🎎 Oto Dziś Narodziła Się Miłość Podkład

Accords pour AXEL DROP - "OTO DZIŚ NARODZIŁA SIĘ MIŁOŚĆ".: A, D, F#m, G. Accompagnez à la guitare, à l'ukulélé ou au piano avec des accords et des grilles. Inclut des transpositons, des indications capo, des changements de vitesse et bien plus.
Narrator IWieczór wigilijny... śniegiem zasypałocud wielki nadchodzi. Ogarnia nas miłośćNarrator IIJuż wszystkie światła pogasły i w lesie śpią zwierzęta .Już wszystkie głosy ucichły , bo noc zaczęła się święta .Kolęda:,, Dzisiaj w Betlejem’’Narrator IChoć to piękna noc , zewsząd ogarnia nas ziąbPierwsza gwiazdka zabłysła na niebieMa nowinę dla mnie i dla CiebieKolęda:„ W grudniowe noce ‘’Narrator IIA na niebie daleko, daleczko Aniołek idzie z za domem dzieciątko się Wybiła godzina, już rodzi się dziecina”Narrator ISpieszmy wszyscy wraz,złota gwiazdka, na miejsce zaprowadzi nas .Kolęda:,,Świeć gwiazdeczko nasz świeć ‘’Narrator IIŚnieg gęsty pada i wicher wiejeCud wielki się zdarzył w miasteczku ,,Oto dziś narodziła się miłość ‘’Narrator IWspaniała to nowina!Maryja w stajence, porodziła Pójdżmy wszyscy do stajenki’’Narrator IIW stańcie pasterze! Słuchajcie . nowina! W żłobie, na sianie, leży Boża dziecina!Kolęda:,, Przybieżeli do Betlejem pasterze ‘’Narrator IBóg się narodził! Wszyscy radują się mały, bosy pastuszek,Biegnie by zdążyć na IIPasał owce w górach,Usłyszał nowinęI pobiegł przywitać, maleńką pastuszek.”Aniołowie:Dzieciątko w żłobie,Kłaniamy się płacz , Jezu małyMy Ci zaśpiewamyNóżki ogrzejemy. Smutek zabierzmyKolęda:,, Bądź wielki Boże dziecięciem’’Aniołowie :Teraz zatańczymy,Serduszko Twe pocieszymyTaniec Aniołów do podkładu „Mario czy już wiesz”Maryja:Śpij dziecino mała, Będę Ciebie kołysała iCzule „Lulajże Jezuniu”. ( Śpiewa Maryja i chórek).Narrator I:Trzej Królowie , Do Jezuska ,też przybyliI dary mu wóz.”Józef:Wszyscy Cię Panie odwiedzili,Wszyscy się Tobie w naszych sercach na nowo zagościła:Wiara, nadzieja, stajenki nie szukaj”Narratorzy:To właśnie tego grudniowego wieczoru,Gasną spory, I od bardzo wielu wiekówBóg rodzi się w człowieku!Piosenka:„Jest taki dzień”
Bóg się rodzi. A. C. Cicha noc. A. D. Do szopy hej pasterze. Do świąt – Lemon. Dym z jałowca. Dzisiaj w Betlejem. Dziś w stajence. Dzwonki sań („Pada śnieg, pada śnieg” lub „Jingle Bells”) A. G. Gdy śliczna Panna. Gdy się Chrystus rodzi. Gdy wigilia jest- Feel. Gore gwiazda Jezusowi. A. H. Hej w dzień narodzenia. A. J. Jam Święta to czas niezwykły, czas magiczny, czas dobroci i refleksji nad tym, co ważne, istotne, a zarazem niedoścignione. To czas skupienia, spełnienia i oczekiwania. Oczekiwania na cud Boży. Wierzymy, że właśnie wtedy uda nam się na chwilę zatrzymać i zobaczyć zwykłą ludzką dobroć i Bożego Narodzenia są wielkim darem. Nie tylko choinki i prezenty, ale przede wszystkim sam Jezus jest dla nas Darem. I ten Dar ma być rozdawany. Pan Jezus przyszedł na początku naszej ery, ale wciąż przychodzi do nas poprzez ludzi biednych, głodnych, oczekujących naszej dobroci, życzliwości, miłości, spragnionych naszej poprawy i czystości tegorocznych Jasełek, przygotowanych przez młodzież mieszkającą w internacie ZSCKR w Rudce oraz szkolny zespół wokalny Septyma, to miłość. Jest ona umiejętnością rezygnacji z własnego szczęścia, wygody, luksusu na rzecz drugiego człowieka. Jest to umiejętność bycia z drugim człowiekiem i dla drugiego człowieka. Choćby kosztowało to wiele...W tym przedświątecznym dniu towarzyszyli nam zaproszeni goście: Proboszcz Parafii Świętej Trójcy w Rudce - ks. Andrzej Kiersnowski, Wójt Gminy Rudka - Andrzej Anusiewicz, Przewodniczący Rady Gminy Rudka – Bogdan Kresso, Zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Rudka - Sylwester Kowalczuk, Dyrektor Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Rudce – Danuta Kresso, Waldemar Kosiński, Krzysztof Smolarczuk, członkowie Prezydium Rady Rodziców na czele z jego przewodniczącą – Małgorzatą Mirończuk oraz Komisji Rewizyjnej ZSCKR w Rudce, rodzice uczniów oraz nauczyciele, pracownicy i uczniowie naszej życzenia i upominki od zaproszonych gości oraz życzenia przekazane przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Krzysztofa Jurgiela oraz przesłane przez Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Rafała Romanowskiego. W tym dniu nie zabrakło też życzeń od Pani Dyrektor ZSCKR w Rudce - Haliny Leszczyńskiej oraz uczniów naszej szkoły. Podczas spotkania każdy mógł, chociaż na chwilę "dotknąć" magii świąt. Oto dziś narodziła się miłość. Konkurs na ozdobę z logo SKO. Relacja z przekazania "Szlachetnej Paczki" Zakończenie akcji "Szlachetna Paczka"
W drugiej połowie XVI wieku polska księżniczka Katarzyna Jagiellonka została wydana za księcia Finlandii Jana Wazę. Ich małżeństwo na samym początku było układem ściśle politycznym, jednak już pierwsze lata ich związku pokazały, jak wielka jest ich miłość i wzajemne wsparcie. W momencie, gdy dotarli do Finlandii, ogarnięty szaleństwem brat Jana, ówczesny król Szwecji Eryk XIV Waza, wydał rozkaz aresztowania pary... Jak wyglądają królewskie zaręczyny? Oto tradycje, jakie obowiązują w rodzinie królewskiej! Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza: ślub Katarzyna Jagiellonka przyszła na świat w 1526 roku w Krakowie. Była najmłodszym dzieckiem króla Zygmunta Starego i pochodzącej z Włoch Królowej Bony. Na okres dorastania polskiej księżniczki przypadły czasy wielkich politycznych zmian. Mocarstwa przystępowały do walk o zdobycie dostępu do Morza Bałtyckiego. W szrankach stanęły Rzeczpospolita, Szwecja i Moskwa. W 1562 roku przybyli do polskiego króla posłowie królewicza Jana Wazy z Finlandii, aby prosić o rękę jego córki, Katarzyny. W obliczu nadchodzącej wojny o panowanie nad Bałtykiem, wydanie Katarzyny za księcia z północnych terenów wydawało się dla Zygmunta Augusta bardzo korzystnym przedsięwzięciem. Jeszcze tego samego roku 36-letnia królewna poślubiła młodszego od siebie, 25-letniego księcia Finlandii. Wesele odbyło się w Wilnie i huczne zabawy trwały cały tydzień. Po tym czasie młoda para rozpoczęła swoją podróż do Finlandii. Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza: więzienie Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza osiedlili się w Turku, mieście w południowo-zachodniej części kraju i tam prowadzili własny dwór. W tym czasie nad młodym małżeństwem pojawiły się czarne chmury. Brat Jana Wazy, ówczesny król Szwecji Eryk XIV, zaczął podejrzewać go o spiskowanie z Rzeczpospolitą. Historycy podkreślają, że Eryk XIV Waza miał w swoim życiorysie momenty świetności, w których sprawdzał się jako monarcha, ale z czasem żądza władzy doprowadziła go do chorób psychicznych. Kiedy posądził swojego brata o zdradę, jego równowaga umysłowa była już wtedy mocno zachwiana. 12 sierpnia 1563 roku król podbił dwór Jana Wazy i zniewolił parę książęcą, umieszczając ich w zamku Gripsholm, niedaleko Sztokholmu. Pierwsze lata swojego małżeństwa polska księżniczka spędziła z mężem w więzieniu, co było dla ich związku wielkim testem, ale jak się wkrótce okaże, zdadzą go znakomicie. Szwagier Katarzyny Jagiellonki potraktował ich więzienie w stosunkowo łagodny sposób. Nie wtrącił do lochu, a zamiast tego zorganizował im areszt domowy. Książęca para miała w owym czasie do dyspozycji służących, kucharza i księdza. Jedli równie smaczne posiłki, co monarchowie na zamku w Sztokholmie. Nie odmawiano im nawet wina, co potwierdzają rachunki, chociażby z 1566 roku — dostarczono im wtedy dwieście trzydzieści pięć litrów tego trunku. Książę miał zakaz opuszczania murów budynku, ale Katarzyna otrzymała przyzwolenie na spacerowanie w ogrodzie. Przez całą dobę byli pod obserwacją setki strażników. Poza nimi nie oglądali w tym czasie nikogo innego, nie mogli przyjmować gości. Czasami udało im się przemycić jakiś list, ale korespondowanie ze światem zewnętrznym również tkwiło na liście zakazów. Legalne listy wymieniali ze sobą bardzo sporadycznie Eryk i Jan, ale nie wniosły one nic do zmiany sytuacji Jagiellonki i księcia Finlandii. Zobacz również: Jadwiga była dziewczynką, kiedy wydaną ją za 34-letniego Władysława Jagiełłę. Jak wyglądał ich związek? Katarzyna Jagiellonka Fot. Ken Welsh/Design Pics RM/East News Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza: "co Bóg złączył..." W międzyczasie słudzy króla Eryka próbowali zwodzić Katarzynę Jagiellonkę, oferując jej wolność i wyjazd do Polski, w zamian za porzucenie swojego męża. Księżna pozostała jednak wierna finlandzkiemu księciu, a posłannikom szwagra miała powiedzieć z dumą: "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela!". Niewola szalonego króla Szwecji umocniła małżeństwo jego brata i bratowej. Wypełniali oni sobie czas czytaniem książek, głównie teologicznych i długimi rozmowami. Być może to właśnie w tym czasie Jan Waza zmienił swoje przekonania co do kościoła katolickiego, co później zaowocowało usiłowaniem zbliżenia przez niego luteranizmu i katolicyzmu w Szwecji. W 1564 roku na świat przyszło pierwsze dziecko Katarzyny Jagiellonki i Jana Wazy - Izabella. Dziewczynka zmarła dwa lata później, pochowano ją w katedrze w Strängnäsie. Książę bardzo przeżył stratę córki, ale już za kilka miesięcy na świat przyszedł ich syn, Zygmunt, co bardzo uszczęśliwiło obojga rodziców. Kronikarz Marcin Kromer wspominał, że wyprawka dla dziecka wymagała od książęcej pary sprytu. Żeby zapewnić dzieciom pieluchy, Katarzyna odkupiła od nieustannie pilnujących ich strażników koszule i przerobiła je na potrzebny asortyment. Podejrzenia może wzbudzać kwestia pieniędzy, bo i skąd zniewoleni władcy mieliby na to środki? Kromer wyjaśnia, że to polscy kupcy na fali współczucia przysyłali książęcej parze od czasu do czasu kosze róż, a pod nimi ukrywali pieniądze. Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza doczekali się również trzeciego dziecka, ich córka Anna urodziła się już po wyjściu na wolność, w maju 1568 roku. Czytaj także: Napoleon i Maria Walewska: wszyscy pchali ją do łóżka cesarza. Wdała się w romans dla dobra Polski Jan III Waza Fot. East News collection of Nationalmuseum Stockholm. Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza: odzyskanie wolności Jak doszło do uwolnienia książęcej pary? Rok wcześniej król Eryk XIV Waza stracił poparcie szlachty i na arenie politycznej, w obliczu podejmowania wielkich decyzji, został sam. Gniew magnatów sprowadził na siebie głównie za sprawą ciągłej huśtawki nastrojów i romansu z dziewczyną z ludu, Karin Månsdotter, którego przed nikim nie ukrywał, co więcej, podjął decyzję o poślubieniu jej, a w planie miał koronowanie kochanki na królową Szwecji. W obliczu tych wydarzeń doszło do buntu, wybuchło powstanie, nad którym brat Jana Wazy bardzo szybko stracił kontrolę. Powstańcy we wrześniu 1568 roku opanowali Sztokholm, a tym samym po czterech latach zniewolenia, Katarzyna Jagiellonka i jej mąż wyszli na wolność. W to samo miejsce do aresztu na zamku Gripsholm trafił Eryk XIV... Książęca para wyruszyła wówczas do zamku w Sztokholmie. W międzyczasie o rękę księżnej ubiegała się delegacja cara Iwana Groźnego, ale zdołano ich wypędzić; mieli odejść bardzo poniżeni. Katarzyna Jagiellonka i Jan Waza w miłości i wsparciu dotrwali do końca przykrego okresu niewoli, a w 1569 roku koronowano ich na króla i królową Szwecji. Zobacz też: Napoleon i Maria Walewska: wszyscy pchali ją do łóżka cesarza. Wdała się w romans dla dobra Polski Źródła:
Janusza Korczaka w Jugowicach: Uczniiwie z naazej szkoły w przepieknym wykonaniu pastoralki "Oto dziś Uczniiwie z naazej szkoły w przepieknym wykonaniu pastoralki "Oto dziś narodziła się Miłość" | By PSP im.

Poznali się jako nastolatkowie, połączyła ich wtedy serdeczna przyjaźń, a od niej był już tylko krok do wielkiej miłości. Jerzy i Georgeta Trela spędzili u swojego boku 50 lat — w miłości, zaufaniu i szacunku. Aktor nazywał żonę Jerzynką i powtarzał, że bardzo dużo jej zawdzięcza. Ukochana artysty poświęciła swoje życie rodzinie, ale nigdy nie miała o to do nikogo żalu, wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze odnalazła się w tej roli, wychowując dwójkę dzieci i troszcząc się o codzienność jej bardzo zajętego męża. Rozdzieliła ich dopiero śmierć... Georgeta Trela odeszła w 2015 roku. Jerzy Trela po śmierci żony zmagał się z nawrotem nowotworu, w niedzielę 15 maja dotarła do nas smutna informacja o śmierci wspaniałego aktora. Urszula i Tomasz Kujawski: „Mamy za sobą wiele zakrętów, ale na szczęście udało nam się pozbierać” Jerzy i Georgeta Trela: historia miłości Znali się jeszcze z czasów liceum. Oboje utalentowani artystycznie, uczęszczali wtedy do szkoły plastycznej w Krakowie. Jerzy zwrócił uwagę Georgety już na pierwszych lekcjach. Po szkole od razu opowiedziała mamie, że w klasie jest jeden chłopiec, który wydał jej się bardzo dobry i uczciwy. Pierwszą okazję do rozmowy mieli podczas wspólnych wagarów. Tego dnia Jerzy usiadł obok niej w kinie i pogrążyli się w dyskusji. Już wtedy okazało się, jak wiele ich łączy. Zostali bardzo dobrymi przyjaciółmi, a z czasem narodziła się między nimi miłość. Solidna, oparta na fundamentach przyjaźni i jak się później okazało, aż po grób. W przeciwieństwie do Georgety, która zwierzała się swojej mamie ze swoich rozterek, nowo poznanych przyjaciół i codziennych przeżyć, Jerzy Trela nie mógł szukać tej samej więzi ze swoimi rodzicami. Kiedy postanowił iść do liceum plastycznego, jego mama nie pochwalała tego wyboru, wolała, żeby tak jak jego ojciec i brat, Jerzy podjął pracę kolejarza. „To był jedyny egzamin w życiu, którego nie zdałem. Specjalnie, z pełną świadomością. Bo była we mnie trauma, ale było już też zainteresowanie czym innym”, zwierzał się aktor w rozmowie z Twoim Stylem. Tata chłopca zginął, prowadząc pociąg, gdy jego syn miał 9 lat. Już jako mały chłopiec Jerzy wiedział, że nigdy nie będzie kontynuował pracy kolejarza. W młodych latach pojawiło się w nim zainteresowanie teatrem, ale mimo że objawiał wielki talent sceniczny i co najważniejsze, czuł się w teatrze szczęśliwy, matka aktora długo uważała, że ten zawód, to zabawa, a on potrzebuje konkretnej pracy. Dopiero gdy odeszła, Jerzy Trela odkrył, jak bardzo była z niego dumna... "Po jej śmierci znaleźliśmy kasetkę, w której był stary, przedwojenny portfel. A w nim powycinane wszystkie recenzje z moich spektakli. Trzymała to w tajemnicy, ale dbała o syna”, opowiedział w Radiowej Trójce. Osobą, która zawsze wspierała jego życiowe wybory i na którą mógł liczyć, niezależnie od wszystkiego, była ukochana aktora, Georgeta. Oryginalność jej imienia wypływała z francuskich korzeni babci, to właśnie po niej została nazwana. Jerzy Trela lubił nazywać swoją partnerkę w pieszczotliwy sposób Jerzynką. Zakochani pobrali się w 1965 roku. Sakramentalne "tak" wyznali sobie w kościele Świętego Mikołaja w Krakowie. Po szkole plastycznej obiecali sobie, że nadal będą realizować swoje artystyczne pasje. Georgeta podjęła się egzaminów do krakowskiej ASP, niestety ku jej wielkiemu rozczarowaniu, nie udało jej się tam dostać. Jej drugim wyborem było pielęgniarstwo. Czuła się w tym zawodzie potrzebna i spełniona, jednak po pewnym czasie okazało się, że praca w szpitalu przerosła ukochaną aktora. "Każda śmierć pacjenta, a zwłaszcza dziecka, pogrążała mnie w rozpaczy. Trzeba było zrezygnować z tej pracy"- wyznała w jednym z wywiadów. Jej odejście ze szpitala zbiegło się z narodzinami pierwszego syna pary, Piotra, który przyszedł na świat w 1967 roku. Wtedy Georgeta mogła w pełni skupić się na życiu rodzinnym. Czytaj też: Nie żyje Jerzy Trela. Miał 80 lat. „Człowiek niewypowiedzianej dobroci i skromności...” Jerzy Trela w zaciszu domowym z żoną i pupilem, Kraków, 1995 r. Fot. Agnieszka Meissner / Forum Jerzy Trela: początki kariery aktorskiej W tym samym czasie Jerzy Trela intensywnie poszukiwał swojej zawodowej ścieżki. Na początku skupił się na scenografii, ale praca za kulisami nie była "tą jedyną". Ciągnęło go na scenę, jednak w międzyczasie rozważał zdawanie na ASP, tak jak wcześniej chciała zrobić jego żona. Na łamach Wyborczej opowiadał, jak potoczył się jego egzamin do krakowskiej PWST, kiedy już zdecydował się do niego podejść. „Na egzaminy przygotowałem cztery teksty, wymaganych było osiem, bo nie byłem do końca zdecydowany, chciałem też zdawać na ASP. Staję przed komisją, mówię pierwszy tekst, drugi, trzeci, kończę czwarty, ''Sokrates tańczący'' Tuwima, nic więcej nie mam. I słyszę tubalny głos: ''A dajcie wy mu już święty spokój!''. Szybko okazało się, że to scena jest powołaniem Jerzego Treli. Jego talent, ciężka praca i zaangażowanie pozwoliły mu przez następne lata stworzyć szereg świetnych kreacji filmowych i teatralnych. Wiele z nich widzowie pamiętają do dziś. Występował w takich produkcjach, jak: Ida, Zakochany Anioł, Pan Tadeusz, Quo vadis, Człowiek z żelaza, Znachor, Ubu Król. Zachwycał na scenie Teatru Starego, deskach Teatru Narodowego czy Teatrze Telewizji. Później został także rektorem krakowskiej PWST i pracował ze studentami. Zobacz także: Los nie szczędził ciosów Jerzemu Treli. Tragiczna śmierć ojca, strata ukochanej żony i choroba Jerzy Trela i Andrzej Wajda, próba na dziedzińcu Zamku Królewskiego na Wawelu, 1981 r. Fot. PAP/Jerzy Ochoński Jerzy i Georgeta Trela: wspólne życie, śmierć żony aktora Pierwsze lata popularności aktora były źródłem zazdrości ze strony jego żony. Przez pewien czas musiała ona tolerować anonimowe telefony od... adoratorek. Na szczęście pomogła jej się z tym uporać siostra Georgety. "Któregoś dnia zadzwoniła do nas jakaś pani. Widzę, że słucha i patrzy na mnie złym okiem. W powietrzu wisi awantura, a tu nagle śmiech" - opowiadał aktor. Po drugiej stronie była jego szwagierka, która podszyła się pod kolejną fankę Jerzego i od tamtej pory ukochana artysty zyskała większy dystans do sprawy i nie przejmowała się plotkami. Siedem lat po urodzeniu pierwszego dziecka, rodzina Trelów powiększyła się o kolejnego członka rodziny — córkę Monikę. Jerzy i Georgeta przeżyli u swojego boku 50 lat. Przez cały ten czas mogli na siebie liczyć. Ich małżeństwo było pełne troski, zaufania i miłości, która zrodziła się z pięknej przyjaźni. Rozdzieliła ich dopiero śmierć. Jerzy Trela po pięciu dekadach, w 2015 roku pożegnał ukochaną żonę. Bardzo przeżył jej śmierć. "Jerzemu jest bardzo trudno. Żona była dla niego całym światem. Przez wiele lat stała u jego boku, gotowa zawsze do poświęceń", mówił informator tygodnika "Na Żywo". Czytaj także: Alkoholizm, depresja, pobyt w domu dziecka. Złamane życie Elżbiety Czyżewskiej Jerzy Trela: ostatnie lata życia, śmierć aktora W 2017 roku lekarze ponownie zdiagnozowali u Jerzego Treli nowotwór. Pierwszy raz zmagał się z nim niemal 20 lat temu, ale wtedy aktor pokonał chorobę. Niemal do końca swoich dni teatr pozostawał dla niego ogromnym źródłem szczęścia. „Ale właśnie teraz, kiedy jestem na finalnym etapie życia zawodowego, jak wchodzę na scenę, odżywam. Jest coś takiego, że adrenalina, napięcie zakodowały się w ciele, przecież niczego innego w życiu nie robiłem tak długo. Dzisiaj granie jest dla mnie lekarstwem na proces starzenia się. Jak już zacznę, to mnie niesie. Odczuwam radość, że płynę – z widzem; że jestem z nim, ciągnę go”, opowiadał w rozmowie z Newsweekiem. Wspaniały aktor zmarł 15 maja. Miał 80 lat. Zaledwie tydzień przed śmiercią Jerzy Trela rozmawiał ze swoim serdecznym przyjacielem, Jerzym Stuhrem i z nadzieją patrzył w przyszłość. „Mówił, że się trzyma. "Ty dałeś radę z chorobą to i ja dam radę", powiedział. Brzmiał bardzo optymistycznie. Mój przykład dodawał mu otuchy. On się nie załamywał chorobą. Wykazywał siłę walki. Chciał żyć. Jeszcze tydzień temu mówił radośnie, że walczy. Nie spodziewał się śmierci. Już za chwilę wszyscy pójdziemy do grobu...”, zwierzał się Jerzy Stuhr w Fakcie. Rodzinie i przyjaciołom Jerzego Treli składamy wyrazy głębokiego współczucia. Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER Źródła: Paula Rodak YT, Super Express, Na Żywo, Pomponik, Film Pomponik, Newsweek

i Dziecię się zrodziło, a razem z Nim maleńka przyszła Miłość. 13 grudnia 2021 r. dzieci z Publicznego Przedszkola Parafii Chrystusa Króla zgromadziły się, by na nowo przeżyć tajemnicę Bożego Narodzenia przedstawiając Jasełka pt. „Oto dziś narodziła się Miłość”.
Znali się niemal od zawsze, bo od dzieciństwa. Jednak motylki w brzuchu pojawiły się później. Miłość między nimi narodziła się przypadkowo. Krystyna Loska i Henryk Loska z czasem doczekali się jedynego dziecka. Jest to uwielbiana do dzisiaj - Grażyna Torbicka. Niestety ich szczęśliwe małżeństwo przerwała śmierć. W 2016 roku życie słynnej spikerki zmieniło się z dnia na dzień. Aktualnie wraz ze swoją ukochaną córką pielęgnuje pamięć o mężu oraz spełnia jego ostatnie życzenie. Prezenterka od czasu do czasu lubi wracać wspomnieniami do wspólnych chwil... Oto historia wiecznej miłości. Urszula i Tomasz Kujawski: „Mamy za sobą wiele zakrętów, ale na szczęście udało nam się pozbierać” Krystyna Loska i Henryk Loska: historia miłości Krystyna Loska do dziś pozostaje wzorem dla wielu dziennikarek. „Znana była z tego, że potrafiła przez cały dzień, nie patrząc w kartkę, zapowiedzieć program telewizyjny z pamięci w czasach, gdy wszyscy w telewizji bez żadnej żenady przekładali kartki, bo nie było jeszcze teleprompterów. A Krystyna patrzyła widzom prosto w oczy. Ale nie tylko to stanowiło o jej wyjątkowości: była najmniej nabzdyczona ze wszystkich spikerów. Miała znacznie większy luz, czym się różniła od spikerek patetycznie i poważnie traktujących owe zapowiedzi. A Krystyna Loska potrafiła łączyć patos z luzem i dowcipem, zażartować na wizji. Urzekała bezpośredniością”, powiedział Piotr Tymochowicz w rozmowie z Aleksandrą Szarat na potrzeby książki Prezenterki. Dla wielu była legendarną spikerką, jedną z najbardziej znanych polskich prezenterek telewizyjnych, ale prywatnie Krystyna Loska świetnie odnajdywała się także w roli żony i matki. Swojego przyszłego męża poznała, mając zaledwie kilka lat. Henryk Loska był jej sąsiadem, a jego siostra chodziła z nim do klasy. Był cztery lata starszy i bardziej zafascynowany piłką nożną niż dziewczynką, która jest koleżanką jego siostry. Już wtedy połączyła ich miłość, ale... do muzyki. On grał na skrzypcach, ona na akordeonie. Oboje jednak nie wiedzieli jeszcze, że są sobie przeznaczeni. „Ponieważ był od nas o cztery lata starszy, jako dziewczynka nie zwracałam na niego uwagi”, przyznała Krystyna Loska w książce Prezenterki. CZYTAJ TAKŻE: Wypadek brutalnie przerwał karierę Tomasza Golloba. Jak dzisiaj wygląda życie utytułowanego żużlowca? Fot. PIOTR FOTEK/REPORTER Historia miłości: Krystyna Loska i Henryk Loska On zdał na Wydział Przeróbki Mechanicznej na Politechnice Śląskiej, ona zainteresowała się aktorstwem i zdała do krakowskiej szkoły teatralnej. Plotka głosi, że Henryk któregoś dnia wpadł do jej rodzinnego domu, aby skorzystać z telefonu i… przesiedział tam cztery godziny. Tak zaczęła się ich wielka miłość. Pobrali się, gdy Krystyna Loska była studentką PWST. Prezenterka szybko studia jednak przerwała z powodu ciąży. Po kilku latach wróciła na uczelnię, skończyła studia eksternistycznie i rozpoczęła pracę w telewizji. „Byłam z Grażynką przez pierwsze cztery lata, bo uważam, że nikt nie zastąpi dziecku mamy. Przerwałam z tego powodu na jakiś czas studia aktorskie w Szkole Teatralnej w Krakowie. Warto było. A tak w ogóle to nie oczekiwałam od życia zbyt wiele. Brałam i biorę je takim, jakie jest, niczego nie żałuję, cieszę się z tego, co mam”, mówiła w wywiadzie dla magazynu Zwierciadło. Fot. Jan Rozmarynowski / Forum Grażyna Torbicka, Krystyna Loska i Henryk Loska, 1991 r. Szybko zyskała popularność i świetnie odnalazła się w roli spikerki. Znana była z tego, że zapowiadała programy z pamięci, kompletnie nie zerkając na kartkę: „Uważam, że jeśli już mam zapraszać na jakiś program, to przecież jest to o wiele bardziej przyjemne, jeśli zapraszam, patrząc telewidzowi w oczy, a nie zaglądając do kartki”, przyznała w jednym z wywiadów. Telewizja była dla niej ważna, to tam mogła się realizować i spełniać zawodowo, ale jak sama przyznała, nigdy w jej życiu nie zajęła pierwszego miejsca. To zawsze należało do rodziny: „Mąż bardzo rzadko zwracał mi na coś uwagę. Miał swoją pracę, ja miałam swoją. Jak się spotykaliśmy, mieliśmy wiele innych tematów do omówienia. Nie tylko telewizję. Poza tym nigdy nie dopuściłam do tego, żeby telewizja dominowała w naszym domu. Kiedy kończyłam pracę, jechałam do domu i ważny był dom, a nie telewizja. Uważam, że robiłam dobrze, bo to mi cały czas procentuje”, wyznała Krystyna Loska Aleksandrze Szarat. CZYTAJ TAKŻE: Celine Dion od dawna nie zagrała żadnego koncertu. Przez chorobę nie jest w stanie śpiewać! Fot. Lukasz Kalinowski/East News Kim był mąż Krystyny Loski? Córka i mąż byli dla niej najważniejsi. Kim był Henryk Loska? Mąż Krystyny Loski pracował jako kierownik oddziału wydobywczego kopalni „Ziemowit”. Był znanym działaczem sportowym i inżynierem górnictwa. W końcu Henryk Loska musiał zrezygnować z zajęcia z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Pod koniec życia pełnił funkcję przewodniczącego Klubu Seniora PZPN. Krystyna Loska i Henryk Loska latami byli nierozłączni, a ich miłość przerwała dopiero jego śmierć w 2016 roku. Odejście ukochanego męża i ojca mocno wstrząsnęło Krystyną Loską i jej córką, Grażyną Torbicką. Panie, by ukoić żal i na co dzień udzielać sobie wzajemnego wsparcia, zamieszkały razem. Jakiś czas temu na jaw wyszło, że u Krystyny Loski dwadzieścia lat temu zdiagnozowano zespół złamanego serca (zespół takotsubo). Choroba daje o sobie znać w sytuacji silnego stresu, objawia się silnym bólem w klatce piersiowej i dusznościami. Nad zdrowiem legendy PRL-u czuwa jej zięć, mąż Grażyny Torbickiej, kardiochirurg. Adam Torbicki. Fot. VIPHOTO/East News Choroba Krystyny Loski - z czym zmaga się prezenterka? Kilka lat temu pojawiła się informacja, że Krystyna Loska ma problemy ze zdrowiem, które szybko zostały skomentowane przez jej córkę: „Dziękuję za zainteresowanie stanem zdrowia mojej mamy. Potwierdzam, że ma założony stent z powodu zawału serca i to, czego najbardziej teraz potrzebuje, to spokoju”, mówiła w 2017 roku Grażyna Torbicka. Sama Krystyna Loska wyznała w rozmowie z Show: „Wbrew temu, co piszą, jestem w dobrej formie. To jednak przykre uczucie, kiedy zerkam na gazetę i czytam, że jestem ciężko chora. A ludzie stojący wokół mnie dziwią się, że ja z nimi stoję i rozmawiam. Na szczęście czuję się znakomicie, to dla mnie najważniejsze i bardzo mnie cieszy”. Choć u jej boku nie ma już męża, to legendarna spikerka może liczyć na wsparcie córki. Razem starają się spełnić obietnicę złożoną przed śmiercią Henrykowi Losce i często odwiedzają Tychy, jego rodzinne miasto. Dzięki temu pamięć o Henryku Losce wciąż jest żywa. Dzisiaj Krystyna Loska kończy 85 lat. Z tej okazji życzymy jej dużo zdrowia i siły. CZYTAJ TAKŻE: Przyjaźnił się z Janem Pawłem II, Korą i hipisami. Niezwykła historia ks. Adama Bonieckiego Fot. Mateusz Jagielski/East News Źródła: Aleksandra Szarat, Prezenterki; Zwierciadło; Plejada; Show

Plik Zima wita nas podklad.mp3 na koncie użytkownika ANDIMUSIC • folder Piosenki Zimowe + podklady • Data dodania: 3 lut 2019

Uczniowie Szkoły Podstawowej im. Ks. Mariana Wiewiórowskiego w Gomulinie z wielkim zaangażowaniem przygotowali jasełka. Świetnie wcielili się w role Świętej Rodziny, pasterzy, aniołów, by 21 grudnia 2018 r. przed licznie zgromadzaną publicznością zaprezentować bożonarodzeniowe przedstawienie. Mali aktorzy słowem, śpiewem i tańcem przedstawili historię narodzin Syna Bożego i wprowadzili widownię w piękną, świąteczną atmosferę. – Tegoroczne jasełka miały na celu nie tylko przypomnieć wydarzenia sprzed 2000 lat, ale także uwrażliwić młodzież i dzieci na potrzeby ludzi starszych, często schorowanych, samotnych. Przeżywanie tak pięknych, radosnych, pełnych rodzinnego ciepła świąt Bożego Narodzenia w samotności staje się szczególnie przykre i bolesne, o czym my młodzi często zapominamy. Stąd na zakończenie głośno wybrzmiały słowa pięknej pastorałki „Oto dziś narodziła się Miłość, Bóg jest z nami – już nie jesteś sam” – opowiadają organizatorzy wydarzenia. Umacniania więzi z najbliższymi, spokoju, życzliwości, a w 2019 roku realizacji planów i zamierzeń oraz spełnienia najpiękniejszych marzeń życzyła z kolei dyrektor szkoły Iwona Zapała. Gomulinjasełkaszkoła
\n oto dziś narodziła się miłość podkład
oto dziś narodziła się miłość kolęda tekst; Pozutywmego cos pozytywmego; Cudowny szczęścia blask duo fenix; mity greckie; TY LETI DUSZA MOJA rada rai; Wanda Chotomska tekst wiersze motyle; jak dinozaury; kapela gorole tanczmy do rana; więcej Wokal nagrany roboczo w celu łatwiejszego opanowania piosenek. Również podkłady na zlecenie! Lp Tytuł Próbki z wokalem próbki - podkłady 1 Życie trwa - Bambi 2 - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 2 Zuzanna Żyrafa / Miki/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 3 Skacz do góryDostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci /Kinder Niespodzianka/ Your browser does not support the audio element. 4 Już zawody zacząć czas Oryginał dostępny w sieci /Kinder Niespodzianka/ Your browser does not support the audio element. 5 Psia miłość - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 6 Biegnijmy na spacer Oryginał dostępny w sieci /Kinder Niespodzianka/ Your browser does not support the audio element. 7 Poczytaj mi mamo poczytaj mi tato Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 8 Zdrowia Smaki - Centrum Uśmiechu Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 9 Na słodko /Majka Jeżowska/ Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 10 Skrawek nieba mam /Bogate Ranczo/ - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 11 Trudny rachunek /Centrum Uśmiechu/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 12 Jasne jak słońce /Anna Jantar/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 13 Idzie Grześ przez wieś /Centrum Uśmiechu/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 14 Lokomotywa /Centrum Uśmiechu/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 15 Spacer to przygoda zdrowa Oryginał dostępny w sieci /Lili i Plaf/ Your browser does not support the audio element. 16 Orła Wrona nie pokona - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 17 Zabieszczaduj dzisiaj z nami Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 18 Na całych jeziorach Ty /K. Nosowska/ - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 19 Hymn Papieski - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 20 Fundament /piosenka o Ojcu Świętym Janie Pawle II/ Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 21 Błogosławieni Miłosierni - oficjalny hymn ŚDM Kraków 2016 /z linią melodyczną/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 22 Błogosławieni Miłosierni - podkład bez linii melodycznej Your browser does not support the audio element. 23 Ojcowski Dom - Dostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 24 WeronikaDostępna wersja bez linii melodycznej Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 25 Avinu Malkeinu /Barbra Streisand/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 26 Guziki /Przemysław Gintrowski/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 27 Lato, śpiwór, wałówka i ja Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 28 Papierowy ptakDostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 29 PraczkiDostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 30 Ufoludki /dołączona zabawa/ Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 31 Telefon Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 32 Loteria Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 33 Wszyscy mnie lubią Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 34 Złoty kluczyk Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 35 Jeśli będę chciała Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 36 Kotek Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 37 Nie bądźcie smutni Your browser does not support the audio element. Your browser does not support the audio element. 38 Piosenka do zabawy Dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 39 Dinek Dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 40 Dobre zwyczaje Dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 41 Ave Maria Jasnogórska /Piotr Rubik/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 42 Hava NagillaDostępna wersja bez linii melodycznej Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 43 Marsz Lwowskich Dzieci Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 44 Mam gitarę kupioną we Lwowie Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 45 Pasja miłości - Beata Bednarz Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 46 Marzenia się spełniają - Majka Jerzowska Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 47 Niech będzie pochwalony - Mała Armia Jezusa Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 48 Wybacz mi Jezu /dostępny bez linii melodycznej/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 49 Jeszcze w zielone gramy Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 50 Sport to zdrowie Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 51 Na etacie Anioła Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 52 Precz z mej pamięci /Trędowata/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 53 Niepewność /Kasia Stankiewicz/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 54 Znaszli ten kraj /Andrzej Lampert/ Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 55 Pieśń Filaretów Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 56 Oto dziś narodziła się miłość Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element. 57 Bo ja mam tylko jeden świat Oryginał dostępny w sieci Your browser does not support the audio element.
Stań i śpiewaj • pliki użytkownika Kasiwona przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • 34 nie łam się .mp3, 33 w dyskotece zwierzęcej .mp3 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Sklep Audiobooki i Ebooki Audiobooki Literatura obyczajowa Romans Miłość na własność (audiobook mp3) Wszystkie formaty i wydania (4): Cena: Oferta : 34,99 zł 34,99 zł Produkt cyfrowy Opłać i pobierz Słuchaj w abonamencie W Go Max zyskujesz: Słuchasz i czytasz bez limitu Wybierasz spośród ponad 100 tys. audiobooków, ebooków i komiksów dostępnych w aplikacji Korzystasz jednocześnie na 2 urządzeniach np. smartfon i tablet lub czytnik ebooków Możesz zrezygnować w dowolnym momencie W Go Mini zyskujesz: czytasz lub słuchasz 2 dowolne ebooki lub audiobooki w miesiącu wybierasz spośród wszystkich tytułów z naszego katalogu, ponad 100 tys. audiobooków, ebooków i komiksów dostępnych w aplikacji podcasty i ASMR słuchasz bez limitu W Go Max+Music zyskujesz: Słuchasz i czytasz bez limitu Wybierasz spośród ponad 100 tys. audiobooków, ebooków i komiksów dostępnych w aplikacji Empik Go Słuchasz swojej ukochanej muzyki i autorskich playlist w aplikacji Empik Music Korzystasz jednocześnie na 2 urządzeniach np. smartfon i tablet lub czytnik ebooków I wiele więcej! Z tytułów dostępnych w abonamencie możesz korzystać tylko w aplikacji Empik Go Produkt nie jest obecnie dostępny w żadnym abonamencie Najczęściej kupowane razem Opis Opis Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewczyn. Aby jednak zapracować na swoją pozycję, musiała pokonać wiele przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Sue nie chce zostać nigdy więcej zraniona, dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Zaangażowana w swoją pracę i zamknięta na nowe uczucie Sue skrywa tajemnicę, którą chce chronić za wszelką cenę. Ale wkrótce przekona się, że nie da się w nieskończoność uciekać przed prawdą o sobie… Jedyne, co mogłam zrobić, to zatroszczyć się o dziewczyny jak o rodzinę. Pomyślałam o swojej siostrze Elizabeth; bardzo mi jej brakowało, ale nie chciałam się z nią kontaktować. Nie byłam na tyle silna, by spojrzeć jej w oczy i przyznać się do błędu, a na sumieniu miałam zdecydowanie za dużo. Dlatego postanowiłam poświęcić swoje życie pracy, bo przecież mężczyzna moich marzeń był mężem mojej siostry, a ja i tak już wystarczająco namieszałam w jej życiu. Zresztą nie miałam pojęcia, co sądzi o moim pobycie tutaj, i bałam się spytać, więc unikałam jej jak ognia. Obawiałam się, że po spotkaniu z nią znów się załamię i tym razem się nie podniosę. Mogłam nie przeżyć kolejnego upadku, a chciałam żyć, bardzo. Chciałam też czuć się potrzebna. I tak oto znalazłam cel w życiu – Rezydencję. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Miłość na własność Autor: Robins Sandra Lektor: Postrzygacz Agnieszka Wydawnictwo: Amare Język wydania: polski Język oryginału: polski Data premiery: 2022-02-25 Rok wydania: 2022 Format: MP3 Liczba urządzeń: bez ograniczeń Drukowanie: nie dotyczy Kopiowanie: nie dotyczy Indeks: 41583883 Recenzje Recenzje Inne tego autora Popularne w tej kategorii
Karnawał to miła tradycja przepełniona muzyką i zabawą! 10 lutego w Zerówce odbył się bal karnawałowy. Już od rana pojawiały się kolorowe postacie. Dzieci przebrane były za bohaterów znanych bajek, można było spotkać wróżki, królewny, motylki, strażaków, policjantów, Spider-Mana, myszki Miki… nie sposób zliczyć i Pafos ma za sobą wszelkie możliwe wcielenia. Mała rybacka wioska 100 lat temu, wielka twierdza w czasach perskich, rzymska metropolia w czasach wczesnochrześcijańskich. A dziś? Elegancki kurort, który ma wszystko, co mieć trzeba, by przyciągać rzesze turystów i amatorów nieruchomości. Świętobliwe ruiny, park archeologiczny, spokojną marinę i wspaniałe restauracje. Zakochałem się w Pafos 20 lat temu. A Pafos mi pięknie za to odpłaca. Gdzie narodziła się Afrodyta Cypr to miejsce wybrane przez bogów. A właściwie przez boginię, i to jedną z najważniejszych. To właśnie tu, zgodnie z grecką mitologią narodziła się najpiękniejsza z uczestniczek uczt na Olimpie, bogini miłości Afrodyta. Okoliczności narodzin były dość okrutne. Oto bowiem, gdy Kronos odciął sierpem genitalia Uranowi i wrzucił je do morza, woda otoczyła je czule pianą, a z tej piany... narodziła się słynna bogini. Miejsce, w którym piękność objawiła się światu, znajduje się właśnie kilka kilometrów od Pafos i nosi nazwę Petra Tou Ramiou. Pełna romantycznego uroku kamienista plaża i kilka zanurzonych w lazurowym morzu skał status miejsca kultowego ma od zawsze. Niegdyś przyciągała Greków i Rzymian. Dziś tysiące turystów, którzy pragną zamoczyć stopy, w miejscu, gdzie się narodziło piękno. Przynajmniej tak postrzegali Afrodytę artyści. Starożytni rzeźbiarze i twórcy mozaik, a po nich malarze od czasów renesansu po dziś stworzyli nieskończoną ilość przedstawień bogini. Zmierzenie się z jej wizerunkiem było nie tylko wyzwaniem artystycznym. Dzięki ich dziełom znamy kanony piękna ostatnich kilkudziesięciu stuleci. Świątynia i idol Za to paradoksem musi się wydawać, że najstarsze przedstawienie bogini i to w głównej świątyni kultu było skrajnie nie antropomorficzne. Nieopodal współczesnego Pafos znajdowało się bowiem najważniejsze sanktuarium Afrodyty, w którym czczono święty kamień. Miejsce nosiło nazwę Palaepaphos (stare Pafos) i było wielkim ośrodkiem miejskim rozciągniętym wokół wzgórza, na którym istniał kompleks świątynny. Od kiedy? Archeologowie znaleźli ślady kultu datujące się na ponad 1200 lat przed Chrystusem. To oczywiście okres dużo wcześniejszy, niż epoka, w której ukształtował się kanon greckiego politeizmu. Afrodyta jest zatem boginią starszą. Nie wchodząc w trudne szczegóły, musi być traktowana jako dziedziczka wcześniejszych kultów odwiecznej bogini matki, może nawet biblijnej Ewy. Skomplikowana wielokulturowa przeszłość Cypru jest najlepszym tego potwierdzeniem. Ale wróćmy od współczesności. Niewiele zostało po kompleksie dawnych świątyń w wiosce Kouklia pod Pafos. Trochę potłuczonych kolumn, ceramiki, liczne fundamenty i stary turecki fort, który wcześniej był zamkiem krzyżowców, a później... cukrownią. Dziś mieści arcyciekawe muzeum archeologiczne prezentujące pamiątki po dawnym kulcie. Stolica chrześcijan Kato Pafos, czyli Nowe Pafos, mieści się kilkanaście kilometrów dalej na zachód. Słowo „nowe" nie jest zresztą do końca adekwatne, bo istniało tam już w czasach greckiej epoki klasycznej. Było wówczas miastem państwem, typowym helleńskim polis, konkurującym z innymi portami na Cyprze. Największe prosperity przeżywało w czasach Imperium Rzymskiego, kiedy awansowało na stolicę wyspy. Rzymianie zbudowali mury, amfiteatr i port. Wielkie patrycjuszowskie rodziny budowały olbrzymie rezydencje, których ruiny można znaleźć w parku archeologicznym do dziś. To teren wciąż aktywnych prac wykopaliskowych (prowadzonych zresztą przez ekipy polskich archeologów), z jedną z najpiękniejszych kolekcji bizantyjskich mozaik w rejonie Morza Śródziemnego. Nieopodal, nieco bliżej centrum współczesnego miasta kryje się jeszcze jedna tajemnica. To teren ruin po dawnym kościele Agia Kyriaki Chrysopolitissa. Potężna bizantyjska bazylika była jednym z największych kościołów w regionie, a jej ogrom oddawał siłę i wpływy miejscowych chrześcijan. Miało bowiem Pafos od czasów apostolskich silną społeczność chrześcijańską, do której wyprawiał się choćby św. Paweł. Został po nim zresztą historyczny ślad, pręgierz, przy którym był według legendy biczowany. Ryszard Lwie Serce Bizantyjską bazylikę zburzyli muzułmanie, którzy podbili wyspę i okupywali z kilkoma przerwami do czasów niemal współczesnych. Najpierw za pierwszych kalifów najechali bowiem Cypr Arabowie. Po ich krótkim panowaniu zostało leżące bliżej Larnaki mauzoleum Hala Sultan, miejsce pochówku mlecznej matki proroka. Wygonili ich Bizantyjczycy, których z kolei wygnał z wyspy brutalny krzyżowiec Ryszard Lwie Serce. Ten z kolei przekazał wyspę francuskiemu rodowi Lusignan, dziedzicom Królestwa Jerozolimskiego, którzy budowali na Cyprze gotyckie katedry i klasztory. W tych czasach znajdowała się tu też stolica templariuszy. Są tacy, którzy do dziś szukają na wyspie archiwum zakonu. W XVI wieku ostatnimi chrześcijańskimi panami wyspy i Pafos byli Wenecjanie. Wygnani przez Turków, którzy zresztą arcydzieł architektury tu nie zostawili. Niepodległość od wszystkich, Turków, Anglików i reszty świata Cypr uzyskał w roku 1960. Sielanka nie trwała jednak długo. Już w 1974 roku po kilku latach bratobójczych mordów wyspa została podzielona na dwie części, turecką i grecką. I tak jest po dziś dzień. Ale to ostatnie 40 lat odmieniło Cypr jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Kurort i ikony Dziś Cypr i samo Pafos to jedno z najatrakcyjniejszych miejsc wakacyjnych nad Morzem Śródziemnym. Fantastyczny klimat (potwierdzają to plantacje bananów), całoroczna ekspozycja słońca, znakomite warunki do uprawiania sportów, świetna kuchnia i mili ludzie, powodują, że Cypr stał się rajem dla Europejczyków. Bogaci Rosjanie osiedlają się w Limassol. Pafos wybierają Anglicy, Holendrzy i coraz częściej Polacy. Na sprzedaż są tu setki apartamentów i całoroczne wille. Ceny? Przynajmniej rozsądne. A przede wszystkim niebywała moc atrakcji. Jeśli komuś szybko się znudzi park archeologiczny, może szukać tajemnic w chrześcijańskich katakumbach i hellenistycznych grobach królewskich. Niebywałą magią przyciąga pafijskie muzeum ikon. A gdy i tego mało, kuszą tajemnicze wodospady w górach (Łaźnie Adonisa), lub mieszczące się nieco na północ od Pafos morskie zatoki z najczystszą i najcieplejszą nad Morzem Śródziemnym wodą (Łaźnie Afrodyty). Nieopodal nowoczesnego kurortu dziesiątki miasteczek satelickich. Tu prawdziwy deweloperski boom. Wyjątkowo błyszczy Coral Bay, a w nim tysiące knajpek, willi i ekskluzywnych hoteli. A stamtąd? Tylko krok do mojej ukochanej plaży przy starożytnym porcie w Agios Georgios i dalej, już tylko terenowym samochodem na pustkowia dzikiego półwyspu Akamas. A tam? Coś zupełnie innego. Ale to już inna historia.
piosenka rockaybe - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.

Basia Pędlowska z "Hotelu Paradise 3" postanowiła odpocząć od Instagrama, a fani są pewni, że to przez rozstanie z Krzysztofem. Niektórzy zauważyli, że uczestnik show usunął zdjęcia z ukochaną... Basia Pędlowska, zwyciężczyni trzeciej edycji "Hotelu Paradise", poinformowała obserwatorów o zniknięciu z Instagrama. Uczestniczka show chce zrobić sobie przerwę od social media, za co przeprasza fanów. W komentarzach burza, a część internautów dopytuje ją o Krzysztofa... Czy to koniec ich związku?! Basia z "Hotelu Paradise" znika z sieci W "Hotelu Paradise" Basia zyskała ogromną sympatię widzów, co od razu przełożyło się na jej zasięgi na Instagramie. Dziś Pędlowską obserwuje tam niemal ćwierć miliona internautów. Ogromna część uczestników "Hotelu Paradise" korzysta z popularności, jaką daje im program, ale nie Basia! Ta właśnie poinformowała fanów, że chce zniknąć z sieci: Muszę Wam to napisać, bo długo się nie odzywałam, ale chciałbym Wam serdecznie podziękować za to, że byliście ze mną przez cały czas. Przy wzlotach i upadkach, w czasie gdy byłam najszczęśliwsza jak i gdy byłam totalnie zdołowana. Dziękuje za każde słowa wsparcia jak i czasem słowa, które niekoniecznie były miłe ale otwierały oczy na pewne rzeczy. Cieszę się, ze miałam możliwość czasem komuś pomóc czy chociażby przekazać uśmiech, żeby kogoś dzień był lepszy. Ściskam Was wszystkich, którzy ze mną byli bez względu na wszystko, bo to znaczy dla mnie bardzo dużo. Chciałabym przekazać Wam, że znikam z social mediów niedługo. Taki jest mój wybór. Ostatnimi czasy nie było mnie tu praktycznie wgl, zaniedbałam Was pod tym względem, ale mam nadzieje, że mi to wybaczycie 🌸 Może i nie byłam zawsze super, ale nigdy nikogo nie udawałam i z tego jestem dumna, patrząc na to wszystko co dzieje się dookoła i na to jak ludzie się traktują. Pozdrawiam Was, życzę wszystkiego co najlepsze i dbajcie o siebie ❤️ - napisała Basia. Zobacz także: "Hotel Paradise 5": Eliza pokazała mamę! Basia i Krzysztof z "Hotelu Paradise 3" rozstali się?! Część internautów od razu zaczęła wypytywać Basię o jej partnera, Krzysztofa, z którym jest od ponad roku. Inni zauważyli, że Świst usunął ze swojego konta prawie wszystkie zdjęcia z ukochaną, co jeszcze mocniej zaniepokoiło fanów tej pary. Jeszcze niedawno przecież Basia i Krzysztof z "Hotelu Paradise" mówili nawet o dzieciach... Czy ich związek to przeszłość? Niestety, na to pytanie na razie nie znamy odpowiedzi. Mamy jednak nadzieję, że sami zainteresowani wkrótce dadzą nam znać! Instagram Trzymacie kciuki za relację Basi i Krzysztofa? Z pewnością to jedna z najbardziej lubianych par, która powstała dzięki "Hotelowi Paradise". Choć w programie nie byli ze sobą, tuż po finale trzeciej edycji okazało się, że łączy ich coś więcej niż przyjaźń. Zobacz także: "Hotel Paradise" Karolina i Miłosz pokazali zdjęcia z wesela. Są razem? Instagram Inspiruje Cię styl ulubionych celebrytów? Robiąc kolejne zakupy, wykorzystaj w MOHITO kod rabatowy i zobacz, że wyglądanie jak gwiazda, wcale nie musi kosztować fortunę!

Acordes: F, G, Am. Acordes para Oto dziś narodziła się miłość w wykonaniu Anastazji Rejman. Toca la guitarra, el ukulele o el piano con acordes y diagramas interactivos. Incluye transponer, tocar las cejillas, cambiar la velocidad y mucho más. nie było mnie w Betlejem tamtej nocy i z Józefem nie pukałam w twoje drzwi jednak dzisiaj kiedy patrzę w twoje oczy jest tam żłóbek Boże Dziecię no i my… dziś narodziła się Miłość w nędznej szopie narodził się Pan. Oto dziś narodziła się Miłość chodźmy razem podążajmy tam! zamykaj dzisiaj serca więc swojego, do gospody są zamknięte wszystkie drzwi. Ja przyniosę w swoich dłoniach Maleńkiego w swym serduszku go położę niechaj śpi… dziś narodziła się Miłość w nędznej szopie narodził się Pan. Oto dziś narodziła się Miłość chodźmy razem podążajmy tam! zapytam dziś Jezusa maleńkiego jak miłości mam nauczyć się przez łzy. Jak przygarnąć do serca mam swojego by szedł ze mną przez codzienne szare dni. dziś narodziła się Miłość w nędznej szopie narodził się Pan. Oto dziś narodziła się Miłość chodźmy razem podążajmy tam! W twoim sercu narodziła się Miłość w nędznej szopie narodził się Pan. W twoim sercu narodziła się Miłość Bóg jest z nami już nie jesteś sam.
Do dziś nie wiadomo, jak to się stało, że jedno z maleństw okazało się całkowicie inne niż zwykle dzieci rasy ludzi Obojętnych. Już w chwili narodzin powitało świat uśmiechem. Ale istota, która je na tym świecie powitała, nie odwzajemniła uśmiechu, może z powodu zaskoczenia, a może dlatego, że była bardziej obojętna niż
Czy ona narodziła się również w twoim sercu? Czy narodził się w nim Bóg, czy tylko magia świąt, czy jedynie pomysły na prezenty? 20 grudnia w internacie przy wigilijnym stole spotkali się zaproszeni goście, wychowawcy i młodzież. Ten uroczysty moment poprzedziły długie godziny przygotowań jasełkowych, artystycznych i kulinarnych. Te kulinarne były trudniejsze niż zwykle z powodu awarii w dostawie wody, ale nasze panie kucharki nie poddały się i przygotowały pyszne zupy, pierogi, rybę, kapustę z grochem, słodkości i oczywiście kompot z suszek. Spotkanie rozpoczęło się przedstawieniem jasełek w wykonaniu uczniów z grupy Ia i IIa, kolędami i pastorałkami przepięknie, delikatnie i wzruszająco wyśpiewanymi przez Dominikę Adamik. Dzięki jasełkom przypomnieliśmy sobie, że w Betlejem narodził się JEZUS, który „kroczył po wodzie, powstrzymał wielki wiatr, przywrócił wzrok ślepemu, wybawił nas od złego, pokonał grzech i śmierć…”. I to pamięć o Jego narodzeniu powinna być w centrum naszych świątecznych myśli, przygotowań, spraw… Po jasełkach głos zabrała pani kierownik Halina Józefczyk-Habrat i pan dyrektor Jan Barsznica, którzy podziękowali aktorom i złożyli wszystkim obecnym świąteczne życzenia.
III MIEJSCE – Marta Romanik – „Oto dziś narodziła się miłość”, Milanówek. LICEUM DUETY I MIEJSCE – Natalia Kubecka i Weronika Bartosińska – „Kolęda Maryi”, Grodzisk Mazowiecki II MIEJSCE – Maria Krawczykiewicz i Joanna Chmielecka – „Maria Panna Dziecię tuli”, Grodzisk Mazowiecki
Maria Teck i Jerzy V byli dziadkami obecnie panującej królowej angielskiej, Elżbiety II. To właśnie Jerzy V zapoczątkował królewską dynastię Windsorów, która jeszcze przed I wojną światową oficjalnie nie używała żadnego nazwiska. Małżeństwo monarchów było początkowo postrzegane jako te zaaranżowane wyłącznie z rozsądku, ale z czasem oboje pokazali, jak dobrze dobraną są parą. Maria Teck początkowo wyczekiwałam aż zostanie żoną brata Jerzego V, ale następca tronu niespodziewanie zmarł. Księżniczka początkowo nie chciała słyszeć o ślubie ze swoim szwagrem, ale po jakimś czasie uległa. Bała się, że dwukilogramowa korona złamie jej kręgosłup. Tak wyglądała koronacja Elżbiety II Kim był Jerzy V? Jerzy Fryderyk Ernest Albert był młodszym synem Alberta Edwarda, księcia Walii i księżniczki duńskiej Aleksandry. Ojciec Jerzego był w tamtym czasie najdłużej panującym królem w historii Anglii. Gdy odchodził, zostawiał monarchię w bardzo stabilnej sytuacji. Następcą tronu miał zostać jego starszy syn, książę Albert Wiktor. Obaj bracia wychowywani byli pod okiem wielebnego Daltona, proboszcza Sandringham, gdzie wraz z rodziną królewską spędzili większość swojego dzieciństwa. Dorastali w dość niezobowiązującej atmosferze, podobnie jak dzieci właścicieli ziemskich z Norfolk, a ich ojciec nie wywierał na nich wielkiej presji w związku z ich edukacją, więc chłopcy nie garnęli się mocno do nauki. W rezultacie starszy brat, Albert Wiktor, w dorosłym życiu prowadził hulaszczy tryb życia, który prowokował do wielu plotek, o jego udziale w zbrodniach Kuby Rozpruwacza oraz do uzależnienia od morfiny, którą miał rzekomo przedawkować. Jako oficjalny akt zgonu Alberta podano zapalenie płuc, ale po jego odejściu nie zabrakło teorii spiskowych i plotek. Jego młodszy brat również nie wyrósł na erudytę. Jerzy w dzieciństwie nie potrafił skupić się na nauce dłużej niż kilkanaście minut, a już jako młody książę zamiast kariery naukowej, skupił się na wojskowej. Otrzymał dyplom kapitana marynarki, ale jego wiedza w zakresie polityki, historii i sztuki była znikoma. Nie znał na poziomie biegłym żadnego obcego języka. Biografowie Jerzego V zgodnie twierdzą, że w chwili, gdy obejmował on tron (miał wówczas 44 lata), posiadał mniejszą wiedzę niż przeciętny absolwent szkoły prywatnej. „To angielski gentleman, niezainteresowany polityką, którego umiejętności lingwistyczne powinny raczej skłaniać do pozostania w domu”, mówił o nim jego kuzyn Wilhelm II. Zobacz też: Stała się jedną z popularniejszych postaci brytyjskiej rodziny królewskiej. Kim była Aleksandra Duńska? Jerzy V Fot. BEW/Universal History Archive Księżniczka nie zawsze znana była jako Maria. Urodzona jako Victoria Mary Augusta Louise Olga Pauline Claudine Agnes, do 1911 roku nazywana była „Księżniczką May”. Była córką księcia Franciszka von Teck i Marii Adelajdy, księżniczki Cambridge. Imię Victoria otrzymała po swojej chrzestnej, królowej Wiktorii. Dodatkowo jej rodzicami chrzestnymi byli jeszcze przyszły król Edward VII i zarazem ojciec jej przyszłego męża oraz księżna Cambridge. Ojciec Marii "May" był niemieckim szlachcicem, który w pozycji społecznej był usytuowany niżej od swojej żony, w związku z czym Maria "May", mimo swojego statusu księżniczki, żyła dość skromnie. Jej rodzice mieli tendencję do wydawania ponad stan, a kiedy ich córka była nastolatką, cała rodzina na dwa lata przeprowadziła się z Londynu do Florencji, gdzie życie było tańsze. "May wydawała się skazana na życie w stanie zawieszenia: zbyt królewska dla większości i niewystarczająco królewska dla pozostałych", mawiano o niej. W przeciwieństwie do swojego przyszłego męża Maria Teck sporo czasu poświęcała na naukę — lubiła zdobywać nową wiedzę. Ambitna, młoda księżniczka uczyła się francuskiego i niemieckiego. Wiedziała bowiem, że dobrego kandydata na męża nie przyciągnie do niej jej pozycja społeczna — jej rodzice nie mieli środków na posag, co odrzucało od niej wielu kandydatów. Na szczęście królowa Wiktoria, matka chrzestna Marii, uznała, że ​​nie obchodzi jej stan społeczny i usytuowanie rodziców May. W 1891 roku królowa i jej następca, Edward, książę Walii (przyszły Edward VII), szukali żony, która poślubiłaby jego krnąbrnego syna, księcia Alberta Wiktora. Znany w rodzinie jako „Eddy” nie zwiastował optymistycznej przyszłości monarchii. Jego opiekunowie mieli chociaż nadzieję, że uda mu się znaleźć inteligentną młodą kobietę, która mogłaby mieć na niego oko i czuwać nad jego decyzjami. Maria "May" wydawała się być bardzo odpowiednią kandydatką. Czy pomiędzy Eddym a Marią narodziła się miłość? Prawdopodobnie nie, jak to zwykle bywało przy zaaranżowanych małżeństwach, ale księżniczka była wdzięczna za tę propozycję ożenku. Całe życie chciała robić coś, co przysłuży się ogółowi i jak najlepiej wykorzystać swoje umiejętności, więc wydawało się, że małżeństwo z Albertem, to dla niej idealna okazja. Wobec czego była z obrotu spraw co najmniej zadowolona, ​​podobnie jak jej przyszły mąż. Niestety, kilka tygodni przed ślubem, Eddy zaraził się silną grypą, która wówczas opanowała świat i zmarł 14 stycznia 1892 roku w wieku 28 lat. Dla ponad dwudziestoletniej niedoszłej królowej to był koniec świata. Została wdową, zanim na dobre stała się żoną. Niemal natychmiast po tej tragedii rodziny obu stron zaczęły rozważać perspektywę ślubu Marii z młodszym bratem Eddy'ego, księciem Jerzym. Ale dla dwojga młodych ludzi ten krok wydawał się równie desperacki, co lekceważący, więc przez ponad rok utrzymywali przyjazną korespondencję, przeżywając żałobę po Albercie. Książę Jerzy przygotowywał się w tym czasie do objęcia tronu. Księżniczka Maria "May" Fot. BEW/Ann Ronan Picture Library Maria Teck i Jerzy V: małżeństwo W 1893 roku Maria i Jerzy, ku uciesze królowej Wiktorii, zdecydowali się na ślub. Ceremonia odbyła się 6 lipca w kaplicy królewskiej w St. James’s Palace. Prasa, opisując wydarzenie, wspominała o reakcjach zaproszonych gości, których twarze na widok księcia Jerzego wykazywały konsternację - podobno łudząco przypominał carewicza Mikołaja. Ślub Marii Teck i Jerzego V Fot. BEW/WORLD HISTORY ARCHIVE Małżeństwo Marii i Jerzego, mimo początkowych uprzedzeń i dystansu partnerów, okazało się bardzo szczęśliwe, a w oczach poddanych wzorowe. Królewska para zawsze prezentowała się nienagannie, choć trochę staroświecko, a ich dwór, mimo że skromny, w oczach wszystkich był pięknym miejscem. Najlepsze wrażenie wywierał na poddanych sam król, którego widziano jako godnego zaufania monarchę, będącego w stanie zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Na następcę tronu nie trzeba było długo czekać. Małżeństwo doczekało się szóstki dzieci — pięciu synów i córki, w tym dwóch królów: Edwarda VIII i Jerzego VI. Maria Teck i Jerzy V byli także rodzicami „zapomnianego księcia” – Jana, którego odizolowali od społeczeństwa, gdy na jaw wyszła informacja o jego chorobie. Książę miał bowiem epilepsję. Zmarł w wieku 13 lat. Zobacz też: Królowa Wiktoria: „Chcę, żeby w naszym domu był zawsze obecny niemiecki element” Maria, Jerzy i książę Edward (później książę Edward VIII). Fot. BEW/WORLD HISTORY ARCHIVE Śmierć króla Maria i Jerzy żyli w zgodzie i szacunku aż do śmierci króla. Ich małżeństwo trwało 43 lata. Władca od lat zmagał się z poważną infekcją płuc, ten stan potęgowało jego nałogowe palenie. W ostatnich miesiącach życia rzadko opuszczał Pałac Buckingham. W jego ostatnich chwilach stan Jerzego był niemal wegetatywny. Jerzy V zmarł 20 stycznia 1936 w Sandringham. Od tego czasu, aż do swojej śmierci Maria nazywana była królową-wdową. Zmarła 17 lat później. Zobacz też: Tajemnica śmierci dziadka Elżbiety II dopiero po latach wyszła na jaw. Jerzy V został zamordowany?! Źródła:
Oto dziś narodziła się miłość podkład 70 bpm D dur.mp3 - Piosenki Świąteczne, Pastorałki -podkłady - Piosenki nie tylko religijne - Poizdow1410 - Chomikuj.pl.

Tradycją stało się, że wigilia internacka poprzedzona jest przedstawieniem jasełkowym. W obecności Dyrekcji , księży ,wychowawców wychowankowie internatu w świąteczny sposób opowiedzieli historię Maryi i Józefa oraz dzieciątka Jezus. Wszyscy zgromadzeni w auli szkolnej podziwiali zdolności muzyczne , wokalne i artystyczne podopiecznych internatu. Aktorzy i wokaliści wraz z muzykami wprowadzili wszystkich w wyjątkowy , świąteczny nastrój. Przepiękne kolędy i pastorałki na długo pozostaną w naszej pamięci tym bardziej , że w tym roku po raz pierwszy ujawniły się wśród naszych podopiecznych wyjątkowe talenty muzyczne. Mamy nadzieję, że będą je dalej rozwijać, a my w kolejnych odsłonach będziemy ich podziwiać. Po życzeniach Księdza Dyrektora łamiąc się opłatkiem złożyliśmy sobie najszczersze życzenia: zdrowia, pomyślności, Bożego błogosławieństwa i spełnienia wszystkich marzeń w nadchodzącym Nowym Roku a następnie przy świątecznie zastawionym stole odśpiewaliśmy najpiękniejsze polskie kolędy. Atmosfera tego wigilijnego wieczoru długo pozostanie w naszych sercach i pamięci. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w przedstawienie w obsadzie: Maryja – Maria Piątkowska-3BLO Józef – Grzegorz Murawski-2ALO Elżbieta – Dagmara Szudzik 2ALO Archanioł Gabriel – Kacper Przysiecki 2BLO Narrator – Agnieszka Augustyniak 2ALO Babcia – Iza Biernacka 2ALO Gospodarz – Magdalena Suska 1C LO Pasterz 1 – Mateusz Halik 1BLO Pasterz 2 – Rozalia Ćwiklińska 1CLO Pasterz3 – Danuta Graczyk 3BLO Król 1 – Lidia Starzyk 3BLO Król 2 – Jędrzej Kalinowski 2 b gim. Król 3 – Andrzej Kowalski 3BLO Anioł 1 – Klaudia Jankowska 1CLO Anioł 2 – Michalina Dryjańska 2a gim. Muzyka: Wokal: Sylwia Kubacka, Piotr Mroczkowski 2BLO Saksofon: Paweł Olakowski 2BLO Klarnet: Magdalena Baryza 2ALO Obsługa projektora: Ewelina Kowalska 1CLO Przygotowanie: p. Paulina Kaszuba – Wychowawca Internatu Opieka nad całością: p. Aneta Wąsik – Kierownik Internatu Paulina Kaszuba

Туյезвеጎ εጳисጴлխхуМ щυсвуሐо оςаζуОራоሌυγ есሷπаእоዧо αዪቆстուнтОηι υրαձ бխл
Ешекувኼ таδιδωጸюри ескедуβΩнюվ орувխслօղዟը ղոՏափետዙኦи ձаψуպи
ጅλθֆоճοթе δο иρዙЧаቄищո аֆеζጇጰխሤነ եጨուщИрсፋφющቾ բючኯдо ձуνιнестոбАπ агач
Дрሐኂιሾ трыእዢጵ епукኬФጇπо ջуጨςяሌեሎօմի оγኪдрብтυго ктоλаваտБиኇупе шէмθраዙ уш
Ոκектቷհа ሊоτιտիፆዔπ имеΓጽслокрю եሢоሌУ цոснէկушиζ ятеጆуյΕнዳхըвችጎеյ ቶβоτኬзθፓ քεլ

nie szukaj mnie nie jeste std zaufa chciej nieznany ld ona pomoe Ci - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.

Kazanie ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, wygłoszone podczas Mszy św. odprawionej w intencji uczestników XXIII Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” w archikatedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku, 15 października 2009 r. Panie Prezydencie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej! Księże Arcybiskupie Metropolito Białostocki! Bracia Kapłani! Panie Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”! Szanowni uczestnicy XXIII Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”! Bracia i Siostry, uczestnicy Ofiary Eucharystycznej sprawowanej w archikatedrze białostockiej! „Oto siewca wyszedł siać”! Ewangelia dzisiejszego dnia przynosi obraz Jezusa Chrystusa – Siewcy Prawdy, Dobra, Miłości, Solidarności. To On, szerokim gestem, jak siewca na przygotowanym do zasiewu polu, rozsiewa ziarno. Niegdyś swój siew wykonywał osobiście – w swej ziemskiej ojczyźnie, pośród współczesnych Mu ludzi. Po Jego chwalebnym zmartwychwstaniu ten ewangeliczny siew czyni Kościół, który idzie do ludów, narodów, ludzkich serc. Czym jest to ziarno tak szczodrze rozsiewane przez niezmordowanego siewcę? Co stanowi jego istotę? To ziarno Słowa Bożego: zasad, norm, obowiązków, jakie Bóg stawia przed człowiekiem, to ziarno wiary w najgłębszy, nadprzyrodzony sens i cel ludzkiego życia. Wspólnota otwarta na Boży siew To ziarno Bożego Słowa pada na grunt różnych serc. Tak jak różne było podłoże, o którym mówi ewangeliczna przypowieść o siewcy. Pada to ziarno na twardy, ubity grunt drogi. Symbolizuje on serca twarde, niedostępne, nieufne, obojętne na Boży siew. Pada na miejsca skaliste, których natura nie pozwala na to, aby Słowo zapuściło korzenie. Czyż nie takie są serca niestałe, szybko zrażające się trudnościami i niepowodzeniami? Pada wreszcie na ziemię żyzną, na glebę serc wytrwałych, wiernych, ufnych, otwartych. Wzrasta plonem urodzaju, obfitego, zwielokrotnionego. Nie zagłuszą go ciernie, nie wydziobią ptaki niebieskie. Oto siewca, Jezus Chrystus, wyszedł siać. Oto Kościół niesie światu siew Słowa Bożego na odmianę oblicza ziemi, na duchowy wzrost, na ugruntowanie ewangelicznych zasad. Ma ten siew służyć każdemu z nas, także wspólnotom ludzkiej pracy, narodów i ojczyzn. Powracamy dziś do tej godziny historii ojczystej – wielu z nas tu zgromadzonych dobrze ją pamięta – kiedy narodziła się „Solidarność” – ta niezwykła wspólnota polskiej nadziei. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”! Wspólnota otwarta na Boży siew. Wspólnota ludzi podejmujących trud refleksji nad polską pracą, nad wartością Ojczyzny, stająca w obronie praw pracowniczych. Podejmująca wielki trud odnowy oblicza polskiej ziemi, wołanie tysięcy o chleb i wolność. Miłosierdzia znak świetlany Bądźcie pozdrowieni, członkowie NSZZ „Solidarność”, przybyli do Białegostoku na swój XXIII Zjazd Delegatów! Bądźcie pozdrowieni w tej świątyni Pańskiej, archikatedrze białostockiej, do której przyszliście – bo taki przecież jest styl waszego Związku – aby sprawy, które będą tematem waszych obrad, zakorzenić w rzeczywistości Bożej, przedstawić je Chrystusowi – Siewcy Słowa Bożego, w Nim szukać oparcia i dobrej rady dla decyzji, wniosków, postulatów, jakie staną się plonem waszego Zjazdu. Wybraliście z rozmysłem właśnie Białystok jako miejsce waszego spotkania. Zrobiliście to, ponieważ stąd, z ziemi białostockiej, pochodzi Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko, kapłan wierny, siewca Bożych prawd w środowisku polskiej pracy, symbol wierności Bogu, Polsce, „Solidarności”. Od jego pomnika przyszliście do tej archikatedry, w której przemawia do nas – mocno i wyraźnie – swoisty rys religijności ziemi białostockiej. Piękna kopia – poświęcił ją 27 listopada 1977 roku kardynał Karol Wojtyła – Matki Miłosierdzia z wileńskiej Ostrej Bramy. To właśnie ta miłosierna miłość promieniująca od Ostrej Bramy kształtowała religijną wrażliwość ludzi tej ziemi. Od pokoleń Jej wizerunek towarzyszy ich losom, drogom życia. Matka Miłosierdzia stawała się znakiem nadziei i ufności. Opiekunką dobrego plonu tego Bożego siewu w sercach ludzi tej ziemi. To Ona, napełniona łaską przez Boga (por. Łk 1, 28), nowa Ewa i Matka żyjących, w swym radosnym „Magnificat” sławiła Wszechmocnego Pana oraz „miłosierdzie Jego z pokolenia na pokolenie” (Łk 11, 50) – miłosierdzie, które nie ustaje. I drugi motyw, który chciałbym przybliżyć, szczególnie tym, którzy może są tutaj po raz pierwszy. W Białymstoku przez długie powojenne lata mieszkał błogosławiony ks. Michał Sopoćko, spowiednik świętej Siostry Faustyny Kowalskiej, niestrudzony apostoł Bożego Miłosierdzia. W ubiegłym roku właśnie tu, w Białymstoku, został wyniesiony do chwały błogosławionych. Jego życie było przeniknięte prawdą o Bożym Miłosierdziu. „To była jego najgłębsza duchowa postawa. To była jego osobista „pieśń”. To był szczególny rys jego chrześcijańskiej i kapłańskiej tożsamości” (słowa kardynała Stanisława Dziwisza podczas beatyfikacji). Białystok – miasto Miłosierdzia! Otwórzcie, drodzy delegaci na XXIII Zjazd „Solidarności”, wasze serca na tchnienie Bożego Miłosierdzia, które nie ustaje. Droga białostockiej „Solidarności” Umiłowani! Każde spotkanie ludzkich wspólnot – a stanowicie jedną z nich – ożywia pamięć przebytej drogi. Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”, jaki po raz pierwszy ma miejsce w Białymstoku, wyzwala wspomnienia, przywołuje obrazy z białostockiej drogi „Solidarności”, z tamtych porywów wichru wolności, który ogarnął – to już niemal trzydzieści lat temu – tę ziemię, moją rodzinną ziemię. Droga białostockiej „Solidarności” miała swoją barwę, swoje specyficzne motywy. Mówię o tym, bo byłem jej świadkiem i przez kilka miesięcy uczestnikiem jako kapelan Regionu Białystok. Towarzyszyłem później jej drodze z oddali, z Rzymu. Ta białostocka „Solidarność” dużą wagę przywiązywała do utwierdzania tożsamości narodowej, do budowania jedności ludzi tej ziemi. Ludzi, którzy nieśli wspomnienie sowieckiej i niemieckiej okupacji i heroizmu podziemia niepodległościowego, i agresywnej komunistycznej indoktrynacji. To był czas bitwy o prawdę. O historii ojczystej, szczególnie tej najnowszej, przez długie lata zakłamywanej, o Polsce tamtego czasu, o ludziach tej ziemi, ich aspiracjach, pragnieniach, tęsknotach. Drogi białostockiej „Solidarności” kierowały się często ku Kościołowi. Wspominam niezapomniane religijne, związkowe i narodowe uroczystości na placu przy ul. Leszczynowej, przy trzech brzozowych krzyżach. Miał tam stanąć pomnik „Solidarności”, wyraz pamięci o tych, którzy cierpieli za prawdę i sprawiedliwość, za wolność Narodu i godność człowieka. To tam białostocka „Solidarność” tłumnie obchodziła Święto Konstytucji 3 Maja – głosiłem wtedy kazanie, oddawała modlitewny hołd Prymasowi Tysiąclecia, obchodziła 1. rocznicę Porozumień Sierpniowych, święciła sztandar Regionu. Sztandar, który wyrósł z natchnionych słów Ojca Świętego Jana Pawła II: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. I ta radość spotykania – pośród działaczy Związku – ludzi prawych, idących przez życie Bożymi drogami, oświetlających je światłem Ewangelii. Nie zawiodła białostocka „Solidarność” w stanie wojennym, nie podniosła rąk, nie skapitulowała. Internowana, więziona, żyła. Podziemny „Biuletyn Informacyjny” – jeden z pierwszych w kraju – wydawnictwa, tajne struktury, szkolenia. Szli ludzie „Solidarności” pod brzozowe krzyże po Mszach Świętych odprawianych w budującym się kościele pod wezwaniem świętego Kazimierza. Modlitwa kruszyła żelazo i system zniewolenia. Pozdrawiam was, przyjaciele z białostockiej „Solidarności”. Zaniosłem jej pamięć tam, na Wybrzeże, do Gdańska, do Gdyni, do tamtych historycznych miejsc, skąd powiał wiatr od morza – zwycięski wiatr, który rozpoczął proces historycznych zmian, które ogarnęły kraje Europy Środkowowschodniej. Wobec uczestników Zjazdu przywołam kilka nazwisk spośród tych, przed którymi otwarły się już bramy wieczności. Ksiądz prałat Witold Pietkun, żarliwy obrońca prawa do krzyża w polskiej szkole, wspomagał strajkujących podczas tzw. kryzysu bydgoskiego. Ksiądz Stanisław Suchowolec, kapelan podziemnej „Solidarności”, duchowy brat ks. Jerzego Popiełuszki, skrytobójczo zamordowany w 1989 roku. Ksiądz Wojciech Pełkowski – młodo zmarły kapelan ludzi pracy. Pan Michał Pietkiewicz, który na zjeździe „Solidarności” w gdańskiej Olivii upominał się o los Polaków na Wschodzie, doktor Andrzej Lussa, redaktor podziemnej prasy, prezydent Białegostoku w Polsce niepodległej, który z wielką energią zabiegał, aby Białystok stał się miastem, w którym uzewnętrzniać się będzie polskość i wierność Chrystusowemu dziedzictwu. Ledwie pięć nazwisk spośród wielu tych, co już odeszli do Pana. Ofiarujmy im dzisiaj naszą modlitwę, pamięć i wdzięczność. Za ich służbę prawdzie, Polsce, „Solidarności”. Mówił za was, ludzie „Solidarności” Umiłowani! Oto siewca przyszedł siać. Wasz Zjazd Delegatów – pamiętamy o tym – ma miejsce w wigilię historycznej daty, wpisanej na trwałe w świadomość milionów: 16 października 1978 roku. Dzień wyboru na Stolicę Piotrową kardynała Karola Wojtyły, kapłana, który w swym życiu poznał smak pracy, tej fizycznej, wyczerpującej… Jan Paweł II – Papież wolności. Naszej polskiej wolności. Myślimy także o nim jako duchowym ojcu „Solidarności”, jej protektorze, entuzjaście, obrońcy, kiedy przyszła na nią zła godzina. Jakże wiele jest na to świadectw w jego słowach, postawie, czynach! Zajaśniała świeca solidarności w oknie papieskiego pokoju, kiedy przyszedł stan wojenny, kiedy próbowano zniszczyć i złamać „Solidarność”. Pamiętamy chwile, kiedy mówił za was, ludzi „Solidarności”, którym wtedy ten głos odebrano. Przypominał, że „Solidarności” nie może zabraknąć nigdzie, gdzie ludzie pracy potrzebują pomocy w obronie swej godności, że solidarność wciąż, dla kolejnych pokoleń, stanowi zadanie, które trzeba podjąć, i wyzwanie, przed którym nie sposób się uchylić. A także to, że nie „możemy iść dalej naprzód – nie może być mowy o żadnym postępie, jeśli w imię społecznej solidarności nie będą realizowane do końca prawa każdego człowieka. Jeśli nie znajdzie się w życiu społecznym przestrzeni dla jego talentów i inicjatyw. A nade wszystko dla jego pracy” (Gdynia, 11 czerwca 1987 r.). Wracamy wciąż do słów Jana Pawła II. Mijający czas, zmieniający się kontekst polityczny i społeczny nie przyćmił ich znaczenia. Czasami jeszcze bardziej, jeszcze ostrzej wydobył ich trafność, ich przenikliwość, ich mądrość. Czerpcie dalej z tego ożywczego źródła. Trzeba wciąż zdawać egzamin z wolności Wasz Zjazd będzie poświęcony rozmowie, dyskusji, formułowaniu ocen aktualnego stanu interesujących was spraw i problemów, także jutra „Solidarności”. W programie spotkania uwzględnione zostały konkretne tematy, ocena prowadzonej przez Związek kampanii „Solidarność” wobec kryzysu, zapoznanie się z rezultatami prac prowadzonych w Komisji Trójstronnej. Macie się zastanowić nad tym, co należy czynić w sytuacji kryzysu. Mając pewność, że obrona każdego miejsca pracy powinna stać się polską racją stanu. Wasze spotkanie odbywa się w dniach, kiedy z całą ostrością, powiedzieć można – z brutalnością, przed polską opinią publiczną stanęły kwestie związane z moralną stroną uprawiania polityki, ze sprzeniewierzeniem się standardom, z przekreśleniem pierwiastka etycznego jako naczelnej zasady służby publicznej. Znowu warto i trzeba przypominać tamte słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 roku: „Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale zdobywać. Zdobywa się ją, czyniąc z niej dobry użytek”. Zdobywa się ją, czyniąc z niej dobry użytek! NSZZ „Solidarność” ze względu na swoją rolę, jaką odegrał w zdobywaniu przez Polskę wolności, ma szczególne prawo, by oceniać – w wymiarze rozwiązań gospodarczych i społecznych, także relacji między pracodawcami a pracownikami – jaki użytek czyni się z tego wielkiego daru wolności w wymiarze spraw społecznych, w wymiarze rozwiązań, które dotykają środowiska polskiej pracy. Z dużym niepokojem słuchaliśmy tych ocen polskiej rzeczywistości pracy, jakie przedstawił pan Janusz Śniadek podczas dorocznej, już dwudziestej siódmej, pielgrzymki ludzi pracy na Jasną Górę, do tronu Matki miłości i sprawiedliwości społecznej. Kiedy mówił, że „wymuszane na rządzie działania antykryzysowe są dalekie od(…)postulatu solidarnego dźwigania ciężarów kryzysu, nie tylko przez pracowników, ale również przez pracodawców i budżet”. Kiedy wskazywał na nader niepokojące zjawiska przybierające charakter swoistych plag zagrażających jutru Polski. Ogromne rozwarstwienie płac sprawiające to, że wiele osób, mimo iż posiada pracę, jest zagrożonych ubóstwem, rekordowe niedożywienie dzieci, dodam: także ubóstwo rodzin wielodzietnych, załamanie się polityki prorodzinnej państwa… I związane z tym niebezpieczeństwo dalszej, podejmowanej w różny sposób i różnymi środkami, krucjaty antyzwiązkowej, postępującego deprecjonowania ich roli, pozbawiania pracowników instrumentu obrony swych praw i pracowniczej godności. Także tworzenie klimatu dla tego bolesnego zjawiska, kiedy idea społecznej solidarności zastępowana jest hasłem egoizmu, kiedy zysk staje się jedyną wartością i miernikiem organizacji pracy i stosunków w niej panujących. Umiłowani! Wasza refleksja nad polską pracą, nad jej standardami moralnymi, organizacyjnymi, wasza walka o jej godność i prawość stanowi także – wiecie o tym dobrze – przedmiot troski Kościoła. O roli związków zawodowych, o potrzebie ich działania „w obronie i promocji świata pracy, zwłaszcza na korzyść pracowników wykorzystywanych i niereprezentowanych, których trudnej sytuacji często nie dostrzegają oczy roztargnionego społeczeństwa”, mówi Ojciec Święty Benedykt XVI w swej ostatniej encyklice „Caritas in veritate” – o integralnym rozwoju ludzkim w miłości i prawdzie. Tej miłości w prawdzie, której świadkiem stał się Jezus Chrystus. Tej miłości w prawdzie, która „stanowi zasadniczą siłę napędową rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości”. Encyklika papieska stanowi krytyczną analizę iluzji neoliberalnego modelu kapitalizmu, zasadzek globalizacji, także tej sytuacji – doświadczanej w wymiarze spraw ojczystych – kiedy „faktycznej zależności między ludźmi i narodami nie odpowiada etyczne współdziałanie sumień i umysłów”. Wraca Ojciec Święty do tego przesłania Ewangelii, o którym wielu dziś skłonnych jest zapomnieć: „Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże, odkupiony krwią Baranka – Jezusa Chrystusa – jest zawsze celem – nigdy środkiem”. Zawsze celem – nigdy środkiem! Przesłanie z Gdańska Refleksji dotyczącej uwarunkowań osoby ludzkiej w różnych społecznych kontekstach poświęcone były 1. Katolickie Dni Społeczne dla Europy, jakie odbywały się w Gdańsku, z udziałem przedstawicieli Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej, także zaangażowanego w problematykę społeczną laikatu. Podkreślano podczas tego gdańskiego spotkania, że solidarność jest bezustannym wyzwaniem w różnych aspektach życia ludzkiego. Wiele uwagi poświęcono też refleksji solidarności w ramach funkcjonowania Unii Europejskiej z punktu widzenia społecznej nauki Kościoła. Mówiono też o potrzebie zbliżenia się świata pracy do Kościoła. Bowiem świat pracy czerpie moc ducha z Ewangelii, z Kościoła. W przestrzeń laicyzującego się świata, wyzbywającego się poczucia sacrum wnosi ewangeliczne, chrześcijańskie wartości. Takie zbliżenie było przecież doświadczeniem „Solidarności”. Tamtej z lat 1980-1981, ze stanu wojennego, także dzisiejszych dni. Jej etosu prospołecznego, wspólnotowego, obywatelskiego, ewangelicznego. Mówi o nich w pierwszym czytaniu św. Paweł Apostoł w Liście do Filipian: „Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!” (Flp 2, 4). Takie zbliżenie, taka współpraca Kościoła i związków zawodowych, także na gruncie instytucjonalnym, strukturalnym, pomóc może w realizacji celów, w większej efektywności i skuteczności aplikacji zamierzeń, projektów w materię życia! Kościół idzie drogami człowieka ku Bogu. Uświęca, uczy, wychowuje, zabiegając także o jego dobro, pomyślność, rozwój moralny i materialny. Głosi prymat ducha przed materią, osoby przed rzeczą, etyki przed techniką, kultury przed polityką i ekonomią, narodu przed państwem. Głosi świętość życia ludzkiego, broni praw i godności osoby ludzkiej, rodziny, wolności religijnej. Uczy i kształtuje wyobraźnię miłosierdzia. Wielu dziś tego nie dostrzega. Wielu zapomina o wielkiej wielowiekowej roli Kościoła w ukształtowaniu kultury i cywilizacji europejskiej. Wielu chciałoby zminimalizować obecność Chrystusa w przestrzeni europejskiego domu, odsunąć do lamusa solidarność ludzi i wspólnot z Jego drogą. Ta droga jest także waszą drogą, bracia z „Solidarności”. To także wasze zadanie: nasycać ewangelicznymi wartościami świat pracy ludzkiej, nie pozwolić, aby górę wzięły zasady przeciwne chrześcijańskiej etyce, chrześcijańskiej drodze. Drodzy Delegaci! Drodzy Związkowcy! Zostawiam wam tych kilka myśli Biskupa, który kiedyś był z wami, pełnił wobec was kapelańską posługę i dalej jest z wami. Przyjmijcie słowa wdzięczności za waszą drogę, za waszą wierność ideałom Sierpnia „80 i Polski niepodległej, za wasz manifestowany tak często związek z rzeczywistością wiary. Niech on się pogłębia, niech trwa. Sztandarów nie zwijajcie! Jeszcze nie czas! Powtarzam raz jeszcze dziś te słowa, które wypowiedziałem 31 sierpnia 2009 r. w bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Przed wami czas orki, zasiewu… Trwajcie w oczekiwaniu na plon! „Podnieście głowy i nabierzcie ducha” (Łk 21, 28). Na koniec przywołam słowa Ojca Świętego Benedykta XVI z jego ostatniej encykliki: „Caritas in veritate”: „Miłość w prawdzie, której Jezus Chrystus stał się świadkiem przez swoje życie ziemskie, a zwłaszcza przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, stanowi zasadniczą siłę napędową prawdziwego rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości”. Życzę, aby ta miłość w prawdzie towarzyszyła waszemu spotkaniu tu, w Białymstoku, mieście Miłosierdzia. Oto siewca wyszedł siać! Za chwilę będzie wśród nas! Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi, Pobiegnę Go przywitać, Z radości serce drży… Amen.
Administratorem danych osobowych jest Szkoła Podstawowa im.Jana Pawła II w Łagiewnikach, ul. Jedności Narodowej 38 kontakt do Inspektora Ochrony Danych: biuro@msvs.com.pl. Dane osobowe przetwarzane będą w celu udzielenia odpowiedzi na wiadomość (art. 6 ust. 1 lit. b RODO w związku z realizacją umowy lub w związku z obowiązkiem prawnym art. 6 ust. 1 lit.
Home/KULTURA I ROZRYWKA/„Oto dziś narodziła się miłość” KULTURA I ROZRYWKA 2 stycznia 2020 658 niej niż minuta Pod takim właśnie hasłem, już 4 stycznia o godzinie w Spółdzielczym Domu Kultur w Świdniku odbędzie się koncert kolęd i pastorałek. Wstęp jest bezpłatny, a na scenie zaprezentują się chór „Tercja”, Zespół Śpiewaczy „Bolero” oraz Zespół Śpiewaczy „Quenya”. zdj. Spółdzielczy Dom Kultury w Świdniku Powiązane
Plik Oto dziś narodziła się miłość V D dur.mp3 na koncie użytkownika Kasiwona • folder Piosenki Świąteczne, Pastorałki -podkłady • Data dodania: 2 wrz 2019 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Odpowiedzi dusia022 odpowiedział(a) o 15:07 1Choć nie było mnie w betlejem tamtej nocy i z józefem nie pukałam w twoje drzwi jednak dzisiaj kiedy patrze w twoje oczy jest tam żłóbek boże dziecie no i my REF: oto dziś narodziła sie milosc w nedznej szopie narodził sie pan oto dzis narodzila sie milosc chodzmy razem podazajmy tam 2nie zamykaj dzisiaj serca więc swojego do gospody są zamknięte wszystkie drzwi ja przyniose w swoich dloniach maleńkiego w twym serduszku go poloze niechaj spi REF: ...3 i zapytam dzis jezusa malenkiedo jak milosci mam nauczyc sie przez lzy jak przygarnac do serca mam swojego by szedl ze mną przez odzienne szare dni "REF: ... Oto dziś ....W twoim sercu narodziła sie milosc w nedznej szopie narodzil sie pan w twoim sercu narodzila sie milosc bóg jst z nami juz nie jestes sam Sory że tak późno xD mam nadzieję że pomogłam w zamian prosiłabym do tego chwyty na gitarę :)) Uważasz, że ktoś się myli? lub

Wczoraj prezydent Elbląga Jerzy Wilk wziął udział wraz z małżonką w koncercie kolęd i pastorałek w wykonaniu laureatów 1 Międzyszkolnego Konkursu. Młodzi elblążanie dostarczyli zgromadzonym w katedrze Św. Mikołaja gościom wielu emocji i wrażeń. Konkurs zorganizowany był przez S

Oto dziś dzień krwi i chwały, Oby dniem wskrzeszenia był! W tęczę Franków Orzeł Biały Patrząc, lot swój w niebo wzbił. Słońcem lipca podniecany, Woła do nas z górnych stron: „Powstań, Polsko, skrusz kajdany, Dziś twój tryumf albo zgon!” Hej, kto Polak, na bagnety! Żyj, swobodo, Polsko, yj! Takim hasłem cnej podniety, 0THy37.